wtorek, 30 czerwca 2015

Wyniki

Wyniki są dobre: kreatynina 0,50 eGFR 79,3.
Szkoda, że kreatynina nie utrzymała się na poziomie 0,40,ale podobno jej wahania to całkiem normalna sprawa. Bardzo cieszy mnie eGFR. 79,3 przy takiej wadzie układu moczowego, wow Oskar jesteś wielki!!! Poziom kreatyniny w sumie też mnie cieszy, bo utrzymuje się mniej więcej na stałym poziomie, ale na razie jest to jeszcze taka dosyć nieśmiała radość podszyta lekkim rozczarowaniem.




Jutro zabieg. Wszyscy trzymamy kciuki za Oskara Walecznego.


poniedziałek, 29 czerwca 2015

Kreatynina i eGFR


Powtórka z rozrywki

05.11.2014
kreatynina 0.50          eGFR 47.1

12.11.2014
kreatynina 0.50          eGFR 47.9

17.01.2015
kreatynina 0.50          eGFR 51.2

21.04.2015
kreatynina 0.40          eGFR 74,3

30.06.2015

niedziela, 28 czerwca 2015

Chrzciny

W kościele totalny chaos, bo:
zapomniałam wziąć z komody jakiegoś zaświadczenia, więc mój Niemąż miał kurs do domu
matka chrzestna się spóźniła
zapomniałam wziąć z szafy świecy i białej szatki, więc Niemąż miał kolejny kurs do domu (zrobił się siny, a na czoło wystąpiły mu wielkie krople potu, ale miałam wyrzuty sumienia!)
o mały włos a ksiądz zamiast Oskara ochrzciłby inne dziecko, bo usiedliśmy nie po tej stronie ławki
skończyła się karta pamięci w aparacie
uff!!!
W restauracji jeszcze trochę zamętu z zajmowaniem miejsc, ale potem było już miło i przepysznie. Hitem był nasz tort w kształcie ciasteczkowego potwora (zjadał ciasteczko, na którym było napisane Oskar)- to był naprawdę strzał w dziesiątkę.
Restauracja Revelo na Wigury jest jedną z naszych ulubionych. Na prawdę wyśmienite jedzenie, elegancki wystrój i dobra obsługa. Restauracja dysponuje też ogrodem, ale niestety wiatr wiejący między wieżowcami Manhattanu przeszkadza czasami w jedzeniu.
Cieszę się, że chrzciny już za nami, ale po takim zamęcie jaki był w kościele, już się boję na samą myśl o komunii :)))


(zdjęcie z cyklu- jestem diabłem tasmańskim i mam szramę pod okiem, więc nawet chrzest wam nie pomoże:)















środa, 24 czerwca 2015

Nie mam kiedy

Nie mam kiedy napisać nic nowego, a byłoby o czym.
Przede wszystkim jesteśmy już po chrzcinach Oskara.
Wykonano pierwszy w Polsce łańcuchowy przeszczep nerek.
W sierpniu lecimy do Malagi na wakacje!!!
Może jutro znajdę wolną chwilę.

piątek, 19 czerwca 2015

Świat wciąż jest dziwny...

... ale już z innej perspektywy





Remont oddziału chirurgii i urologii ICZMP

Przecieram oczy ze zdumienia. Czy to może być prawda? Czy to na pewno nie sen? Tak wygląda teraz chirurgia?
Może nasz krótki pobyt na oddziale pod koniec czerwca nie będzie aż taki traumatyczny :)



                                          źródło: dzienniklodzki.pl


http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3905441,wyremontowali-sale-malych-pacjentow-kliniki-chirurgii-i-urologii-iczmp-zdjecia,id,t.html


wtorek, 16 czerwca 2015

Jestem świadomym dawcą narządów


Wyrażam zgodę na pobranie po śmierci moich tkanek i narządów do przeszczepienia (bo po śmierci i tak nie będą mi już potrzebne).
Proszę o uszanowanie mojej woli (bo tak ma być i koniec kropka).







piątek, 12 czerwca 2015

środa, 10 czerwca 2015

Moje urodziny

Kupiłam sobie czółenka na obcasie. I to nie byle jakie! Absolutnie piękne, cudowne i oszałamiające. Ahhh.
Były dzisiaj życzenia od prawdziwych przyjaciół, domowe ciasto, śliczne prezenty, piękna pogoda.
Idealny urodzinowy dzień.








wtorek, 9 czerwca 2015

Żar tropików

Czerwiec rozpoczął się absolutnie fantastyczną pogodą. Uwielbiam słońce. Uważam, że gdyby w Polsce był klimat śródziemnomorski wszystkim żyłoby się lepiej. Spacery aż do późnego wieczora, pikniki w parkach, centrum miasta tętniące życiem. Niestety upalne dni mają też swoje złe strony. Na skórze pod przetoką u Oskara zauważyłam małe czerwone kropeczki. Podejrzewam, że od wysokich temperatur zaczęły mu się robić odparzenia, dlatego odetchnęłam z ulgą, gdy słońce odpuściło. Mam nadzieję, że uda nam się uniknąć dużych i bolesnych zmian na skórze. Muszę zaopatrzyć się w duże ilości wazeliny.
A co poza tym? Czerwiec to miesiąc chrztów, ślubów i komunii. Jeden chrzest już za nami, ale czeka nas jeszcze ten najważniejszy, czyli chrzest Oskara. Jaki jest bilans przygotowań?
- kościół jest
-restauracja jest (trzeba jeszcze tylko ustalić menu)
-rodzice chrzestni są
-sukienka jest
-buty w drodze (gaz do dechy panie kurierze)
-ubranka dla Oskara brak
- świecy i białej szatki brak
Chyba nie jest tak źle.
Oprócz chrztu, w czerwcu czeka nas jeszcze niestety mały zabieg chirurgiczny w CZMP. Ciarki mnie przechodzą gdy pomyślę o oddziale chirurgii niemowlęcej,  fatalnych warunkach bytowych i bardzo nieprzyjemnych doświadczeniach jakich dozna Oskar przebywając w szpitalu. Za każdym razem, gdy wchodzę do CZMP ożywa we mnie mnóstwo wspomnień. Wspomnień wspaniałych, ale i przede wszystkim bardzo bolesnych, które do tej pory wywołują u mnie ogromne emocje. Rozpacz, że wada Oskara jest tak złożona, że nikt nie wie na pewno co będzie dalej, ogromne wsparcie jakie otrzymałam od bliskich, walka Profesora Szaflika <3 o życie Oskasia, bezduszne położne widmo na oddziale poporodowym i najwspanialsze na świecie położne w Klinice Terapii Płodu, kochana pani Jagoda z chirurgii noworodka, smutne godziny przespacerowane po upiornych korytarzach szpitala, świeżo wyciskany sok z kawiarenki na 1 piętrze, którym wznosiliśmy toast za dobre informacje. Taki misz masz dla masochistów. Muszę wyrzucić z siebie te wszystkie emocje. Najwyższy czas pozbyć się starych demonów.








wtorek, 2 czerwca 2015

Wyniki

Przetoka jest jałowa, a w cewce Pseudomonas ale już tylko 10^3, ufff :)

Dzień dziecka, czyli wizyta w zoo i mnóstwo prezentów