piątek, 29 maja 2015

ZUM

Niestety mamy Pseudomonasa i dużą ilość E coli. Nefrolog włączył nam antybiotyk :(

Film promujący dawstwo organów

Argentyńska fundacja transplantacyjna Fundación Argentina de Transplante Hepático umieściła w sieci film promujący dawstwo organów (a w zasadzie to  jeśli sugerować się nazwą fundacji, dawstwo wątroby). Nie powiem, to ładna i wzruszająca historia, która daje do myślenia.

https://m.youtube.com/watch?v=nySUhtaf2QQ


środa, 20 maja 2015

Sielanka

Jest mi błogo. Czuję się taka szczęśliwa. Odkąd wyniki Oskara się poprawiły odzyskałam równowagę i spokój wewnętrzny. Tak to jakoś jest, że świadomość choroby i wszystkich związanych z nią okropności ciąży człowiekowi okropnie i ciągnie w dół jak betonowa płyta przywiązana do nogi. A teraz? Nic, tylko harmonia i spokój. Spokój,  spokój i jeszcze raz spokój.  To naprawdę cudowne uczucie.
To nie jest tak, że już całkowicie zapomniałam. Wciąż jest problem: przetoka, troszkę za wysoka kreatynina, operacja plastyki moczowodów za jakieś dwa lata oraz fakt, że została zdiagnozowana niewydolność nerek. Ale teraz jest jakoś inaczej, bo zaczęłam wierzyć całym sercem w to, że naprawdę wszystko może się zdarzyć. Lekarze lekarzami, diagnozy diagnozami, ale jest przecież jeszcze ten mały człowieczek, który tak dzielnie walczy i gra na nosie chorobie, że jak tu w niego nie wierzyć? Przecież to Oskar Waleczny. . .

piątek, 15 maja 2015

Druga strona medalu

Zamiast wyciąć nerkę zaatakowaną przez nowotwór, lekarz prowadzący operację przez pomyłkę wyciął pacjentowi zdrowy organ.
Bez komentarza.


http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/wycieli-pacjentowi-zdrowa-nerke-szpital-blad-lekarski,542223.html


czwartek, 14 maja 2015

Pierwszy na świecie przeszczep narządów szyi

Gdy pierwszy raz przeczytałam o tej spektakularnej operacji, dosłownie opadła mi szczęka. Co tam przeszczepy serc, narządów rodnych czy gałek ocznych. Polska jako pierwszy kraj na świecie przeszczepiła krtań, tchawicę, gardło, przełyk, tarczycę, mięśnie i skórę ( przeszczep nerki wydaje się tu być tak błahym tematem jak chociażby usunięcię zęba u dentysty).
Oprócz zespołu lekarskiego bardzo duże wrażenie zrobił na mnie sam biorca, który poważnie chorował już od wielu lat: przeszczep nerki, białaczka szpikowa, rak krtani. Czy ja będąc na jego miejscu miałabym siłę dalej walczyć? Pracować? Starała się prowadzić w miarę normalne życie?
Uważam, że wszyscy powinniśmy brać przykład z takich ludzi ( a w szczególności malkontenci). Doceniajmy bardziej to, co mamy, a życie będzie piękniejsze.


http://www.tvn24.pl/katowice,51/pierwszy-na-swiecie-zlozony-przeszczep-narzadow-szyi-w-gliwicach,539039.html


wtorek, 12 maja 2015

Gorrrrrrąco

Dzisiaj zapowiada się rewelacyjna pogoda, więc mamy zamiar rozpocząć sezon ogródkowy na Piotrkowskiej (oczywiście przy piwie bezalkoholowym). Oskar pozna swojego drugiego kumpla Krzysia. Krzyś jest młodszy o kilka miesięcy, także tym razem to Oskar będzie pełnił rolę starszego kolegi. To ciekawe, że przy rozwoju niemowlaka każdy kolejny miesiąc to tak ogromne postępy rozwojowe. U Oskara decydujący był miesiąc siódmy w którym to zaczął raczkować, siadać i stawać przy meblach. Z jednej strony nie mogę się już doczekać, kiedy zacznie chodzić, ale z drugiej strony... ręka, noga, mózg na ścianie :) Podobno w cięższych chwilach z nostalgią wspomina się te czasy, kiedy gdzie odłożyło się dzidziusia, tam leżał.



piątek, 8 maja 2015

Kumple

A raczej jeden kumpel, Bartuś. Nasz wspaniały mały sąsiad z bloku obok, który uwielbia Oskara, bo nie zabiera mu jego autek :) Bartuś ma prawie 3 latka i jest świetnym starszym kolegą. Opowiada Oskarowi o różnych ciekawostkach, a w przypływie emocji nawet pocałuje i przytuli. Chłopaki bawią się tak ładnie, że mama Bartka po każdej wizycie u nas jest gotowa na drugie dziecko. Także jeśli ktoś waha się nad podjęciem decyzji o kolejnym dziecku, to zapraszamy do wspólnej zabawy.











wtorek, 5 maja 2015

Kawa u Ani

Kiedyś było tak: biorę kluczyki od auta i wychodzę. Teraz jest tak: biorę kluczyki od auta , ale najpierw po raz trzeci w ciągu godziny przewijam Małego, po raz drugi w ciągu pięciu minut przebieram Małego, bo znowu mu się ulało, kolejny raz sprawdzam, czy aby na pewno spakowałam wszystkie jego rzeczy do torby i toczę walkę z wózkiem (zjeżdżam mikroskopijną windą, pokonuję schody, i ładuję do bagażnika).
Mimo wszystko warto. Jadę do Ani na kawę!








poniedziałek, 4 maja 2015

Majówka

Majówkę spędziliśmy poza miastem. Naprawdę odpoczęłam. Spacery nad jezioro, kominek, piękny las. Było bezstresowo, zielono i pachniało grillem. Mój Niemąż wykazywał się dużą cierpliwością podczas spacerów, bo robiłam zdjęcia co drugiej sośnie. Aparat mam świetny, muszę tylko nauczyć się go obsługiwać :)