czwartek, 27 sierpnia 2015
wtorek, 25 sierpnia 2015
Jastarnia
Bardzo dawno nie byłam nad polskim morzem i muszę przyznać, ze jest absolutnie wspaniale. Przede wszystkim urzekło mnie urocze miasteczko jakim jest Jastarnia. Jak tam ładnie! Piękna szeroka plaża, malownicze uliczki, mili ludzie. Mam ochotę wrócić tam w przyszłym roku.
A jak podobało się Oskarowi? Był zachwycony piaskiem, wodą, oglądaniem mew i możliwością zabawy z innymi dziećmi. W ogóle się nie bał, wystarczyło spuścić go na chwilę z oka, a już pędem czworakował do morza lub... gdziekolwiek. Nie mogę powiedzieć, że się wybyczyłam na plaży. O nie! Wakacje z niemal rocznym dzieckiem to stuprocentowo aktywny wypoczynek.
Żeby Oskaś mógł kapać się w morzu i bezpiecznie bawić w piasku, przyklejałam mu na przetokę specjalne woreczki do urostomii. Niestety nie zawsze się one sprawdzały i jest to moja wina. Jeszcze nie do końca wiem jak je zakładać, aby nie odklejały się w wyniku kontaktu z wodą lub moczem. Myślę, że tak jak to było w przypadku podpasek, metodą prób i błędów dojdę w końcu do perfekcji (o tak, jestem mistrzynią w zabezpieczaniu przetoki podpaską, co wcale nie było takie łatwe na początku). Woreczki są naprawdę w porządku, niewielkie, wykonane z przyjemnego dla skóry materiału. Jedyne co mi w nich nie do końca pasuje to ten korek do opróżniania. Jakoś nie wygodnie się go wyciąga, a poza tym odstaje.
Po chrzcie bojowym, jakim były wakacje na Półwyspie Helskim, szykujemy się teraz do wypoczynku nad morzem śródziemnym. Im bliżej wyjazdu ( a zostały już tylko 3 dni), tym bardziej jestem przerażona wizją czterogodzinnego lotu samolotem z Oskarem. Chyba nie może być aż tak źle...???
A jak podobało się Oskarowi? Był zachwycony piaskiem, wodą, oglądaniem mew i możliwością zabawy z innymi dziećmi. W ogóle się nie bał, wystarczyło spuścić go na chwilę z oka, a już pędem czworakował do morza lub... gdziekolwiek. Nie mogę powiedzieć, że się wybyczyłam na plaży. O nie! Wakacje z niemal rocznym dzieckiem to stuprocentowo aktywny wypoczynek.
Żeby Oskaś mógł kapać się w morzu i bezpiecznie bawić w piasku, przyklejałam mu na przetokę specjalne woreczki do urostomii. Niestety nie zawsze się one sprawdzały i jest to moja wina. Jeszcze nie do końca wiem jak je zakładać, aby nie odklejały się w wyniku kontaktu z wodą lub moczem. Myślę, że tak jak to było w przypadku podpasek, metodą prób i błędów dojdę w końcu do perfekcji (o tak, jestem mistrzynią w zabezpieczaniu przetoki podpaską, co wcale nie było takie łatwe na początku). Woreczki są naprawdę w porządku, niewielkie, wykonane z przyjemnego dla skóry materiału. Jedyne co mi w nich nie do końca pasuje to ten korek do opróżniania. Jakoś nie wygodnie się go wyciąga, a poza tym odstaje.
Po chrzcie bojowym, jakim były wakacje na Półwyspie Helskim, szykujemy się teraz do wypoczynku nad morzem śródziemnym. Im bliżej wyjazdu ( a zostały już tylko 3 dni), tym bardziej jestem przerażona wizją czterogodzinnego lotu samolotem z Oskarem. Chyba nie może być aż tak źle...???
Damskie towarzystwo to dobre towarzystwo :)
Piasek był wszędzie, również tam gdzie być nie powinien. Tym większe było moje zdziwienie, gdy badanie moczu, które zrobiliśmy po powrocie do domu, nie wykryło obecności bakterii. Huraaa!!!
czwartek, 13 sierpnia 2015
poniedziałek, 3 sierpnia 2015
Już sierpień
W tym miesiącu jest trochę rzeczy do ogarnięcia, bo szykują się dwa wyjazdy. Dzisiaj mamy kontrolną wizytę u nefrologa, koniecznie muszę się spytać o kwestie przewożenia przez granicę i przechowywania leków, kąpieli Oskasia w morzu (podobno nakleja się taki woreczek jak przy stomii), wykupienia mu dodatkowego ubezpieczenia i ... jeszcze dużo tego. Całe szczęście że nasza nefrolożka to naprawdę fajny człowiek i można z nią normalnie porozmawiać.
A tak z innej beczki. Już za niecały miesiąc Oskar kończy rok. Mój mały synek jest już taki duży! Kiedy to minęło?! Wciąż pamiętam, jaką śmieszną robił minę napinając się i próbując samodzielnie usiąść albo jaka byłam dumna gdy po raz pierwszy samodzielnie stanął, trzymając się prętów łóżeczka. Jak to szybko mija! Jak, gdzie, kiedy? Aaaaaaaa!!!
A tak z innej beczki. Już za niecały miesiąc Oskar kończy rok. Mój mały synek jest już taki duży! Kiedy to minęło?! Wciąż pamiętam, jaką śmieszną robił minę napinając się i próbując samodzielnie usiąść albo jaka byłam dumna gdy po raz pierwszy samodzielnie stanął, trzymając się prętów łóżeczka. Jak to szybko mija! Jak, gdzie, kiedy? Aaaaaaaa!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)