czwartek, 31 grudnia 2015

Kolejny rok za nami...

Z okazji Nowego Roku spełnienia marzeń, wytrwałości w dążeniu do celu, pozytywnego myślenia i przede wszystkim dużo zdrowia życzą Oskaś z rodzicami :)


środa, 30 grudnia 2015

I po Świętach

Święta, Święta i po Świętach. I bardzo dobrze! Już dosyć mam tego szaleństwa! W kółko tylko sprzątanie i kupowanie. A śniegu i tak nie ma, więc nastrój w ogóle nie świąteczny.
U nas pomalutku. Oskaś rośnie, dokazuje i pięknie się rozwija (nie mogę się przyzwyczaić do tego, że ma już tyle zębów:). Ma całkiem spory apetyt, staramy się jednak nie podawać mu produktów przeciwwskazanych przy przewlekłej chorobie nerek. Może na tym etapie taka dieta nie jest jeszcze bezwzględnie wymagana, ale czemu nie przyzwyczajać go od początku do pewnego schematu żywienia?
Myślę, że jest to na tyle ciekawy temat, że warto napisać o tym w osobnym poście.
A póki co tracę już powoli cierpliwość, bo Oskar nie chce usnąć, mimo, że usypiam go od dobrej godziny. Wyciągnęłam już nawet ciężkie działa- usypiającą suszarkę na You Tubie. Polecam :)




piątek, 18 grudnia 2015

Badania

W badaniu ogólnym moczu leukocytów brak, obydwa posiewy jałowe. Hura! Możemy zaczynać Święta !






niedziela, 6 grudnia 2015

Co z tym GFR-em?

Nasza kreatynina wciąż wynosi 0,5, czyli bardzo dobrze. Oskar rośnie, kreatynina stoi w miejscu, czego chcieć więcej? Jeżeli chodzi o eGFR to jest trochę lepiej niż ostatnio, aczkolwiek trochę się w tym wszystkim pogubiłam. Od pewnego czasu w wypisach szpitalnych podawane są dwa rodzaje eGFR-u, a ja przeoczyłam ten fakt. Na dzień dzisiejszy eGFR Oskara wynosi nieco ponad 60.
Widziałam ostatnio wywiad z jakimś nefrologiem, którego nazwiska zupełnie nie pamiętam. Powiedział, że od wykrycia przewlekłej choroby nerek do rozpoczęcia dializ i kwalifikacji do przeszczepu mija bardzo różna ilość czasu. Wszystko zależy od tego w jakim stadium wykryta została niewydolność. W przypadku pierwszego i drugiego stadium może to być od kilku do nawet kilkudziesięciu lat. Wyróżnia się pięć stadiów przewlekłej choroby nerek, gdzie stadium piąte, czyli ostatnie, to już ich schyłkowa niewydolność. My wahamy się między stadium pierwszym a drugim. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale jestem optymistką i tak sobie myślę, że te kilkadziesiąt lat to całkiem niezła perspektywa.