sobota, 17 czerwca 2017

Szczepienia

Wraz z pierwszym ZUMem, Oskar "wypadł" ze standardowego schematu szczepień. Natychmiast zostaliśmy odesłani do Poradni Szczepień Ochronnych co okazało się dla nas bardzo korzystne. Lekarze pediatrzy pracujący w naszej łódzkiej Poradni okazali się być nie tylko bardzo kompetentni i skrupulatni, ale również niezwykle sympatyczni. Aby Oskar został dopuszczony do szczepienia musi mieć aktualne badanie ogólne moczu oraz posiew, a czasem też morfologię z rozmazem. Niestety na samym początku nasza tabelka w książeczce zdrowia wiała pustką- ciągłe ZUMy uniemożliwiały szczepienia. Aż przyszedł pewien piękny majowy dzień, kiedy to udało nam się dogonić rówieśników. Zapełniliśmy naszą tabelkę- kolejną obowiązkową pozycją jest dopiero szczepienie w 6-tym roku życia. Yes, yes, yes!!! Mimo to lekarz postanowił, że w tym roku będziemy musieli się jeszcze stawić na dodatkowych szczepieniach- przeciwko wiatrówce, pneumokokom i gruźlicy. Wszystkie szczepionki mamy refundowane, nie płacimy za nic.
Jakieś dwa lata temu zadałam naszemu nefrologowi pytanie- szczepić czy nie szczepić? Odpowiedź była bardzo konkretna i rozwiała wszystkie moje wątpliwości- dziecko które jest po przeszczepie i przyjmuje leki immunosupresyjne obniżające odporność musi mieć historię szczepień, ponieważ w wypadku choroby przejdzie ją łagodniej lub wcale co nie zostaje obojętne dla samej przeszczepionej nerki. BINGO.